Na początku chciałabym Was najmocniej przeprosić, że nie dodawałam rozdziału. Niestety nie mam ostatnio czasu by usiąść i coś napisać. Wiecie, nauka...
Dwa tygodnie temu znalazłam jednak czas by napisać rozdział, lecz tak naprawdę nic nie napisałam. Siedziałam dość długo na wymyśleniu jakiegoś sensownego zdania i stwierdzam, że wena mnie opuściła. Nie widzę sensu by siedzieć nad dwoma zdaniami dwadzieścia minut lub więcej (bo uwierzcie mi, że tak było), więc zawieszam tego bloga. Jest mi z tego powodu bardzo przykro bo dzieliłam się z Wami moją pasją. Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze, które czytałam z ogromnym uśmiechem na twarzy, dziękuję, że czytaliście moje wypociny. Oczywiście, wrócę i dokończę te opowiadanie, ale nie wiem kiedy. Może za miesiąc, za dwa. Nie wiem.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i naprawdę przepraszam, że nic nie dodawałam, ale myślałam, że jednak coś napiszę. A jednak się myliłam. Więc...do zobaczenia?
Jezu :(( bede czekala z niecierpliwością: (( zycxe powrotu weny :*
OdpowiedzUsuńTo fanfiction było naprawdę świetne. Ciekawe, pełne akcji. Naprawdę szkoda mi się z nim ,,pożegnać'' na czas nieokreślony. Ale mam nadzieję, że szybko wróci twoja wena, a przy tym ty wrócisz do nas. :)
OdpowiedzUsuńHejo!
OdpowiedzUsuńKiedy powracasz?
Nie mogę się doczekać!
♥♥♥