sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 6

Prawie całą noc spędziłam na odpowiedzeniu sobie na pytanie "Dlaczego od paru dni Seana nie ma w domu?", lecz nie znalazłam właściwej przyczyny. Było to dla mnie dziwne, no bo w końcu to jego dom i bardziej bym się spodziewała, że moja matka będzie w nim rzadziej przesiadywać. Leniwie spojrzałam na budzik, który pokazywał godzinę 6:30. Mam tylko sześćdziesiąt minut by się wyspać, co jest to raczej niemożliwe.
Minęła czwarta lekcja. Powolnym krokiem szłam w stronę stołówki. Właśnie odbywała się długa przerwa, więc miałam dobre pół godziny dla siebie. Wzięłam kubek ciepłej herbaty i rozglądałam się dookoła. Wszystkie stoliki były zajęte. Zaczęłam analizować każdy kąt a moim oczom ukazał się pusty stół na samym końcu pomieszczenia. Idealnie-pomyślałam. Oparłam się plecami o ścianę, jednocześnie bujając się na krześle. Zastanawiałam się czy tak teraz mają wyglądać każde moje przerwy. Na samym początku sądziłam, że będę chodzić z Melanie, ale chyba udawała, że jest choć trochę zainteresowana przyjaźnią. Tak bardzo zamyśliłam się nad tym, że nie zauważyłam, iż do stolika przysiadł się jakiś chłopak, który robił tajemnicze wzroki na drewnie a po chwili wziął łyka swojego napoju. Mój wzrok powędrował na jego usta, które po chwili skrzywiły się, tworząc uśmiech. Poczułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Starałam się je zakryć włosami, lecz z marnym skutkiem.
-Nie ukrywaj ich. Słodko wtedy wyglądasz-mruknął. Brunet wstał a po chwili wrócił z talerzem pełen kanapek-smacznego-rzekł stawiając naczynie na środek. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Skąd miał pewność, że się poczęstuje? Najwidoczniej był jasnowidzem, bo po krótkiej chwili sięgnęłam po kanapkę z żółtym serem i pomidorem. Wzięłam mały kęs a potem spojrzałam na chłopaka.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się lekko a on to odwzajemnił-tak w ogóle jestem Jacqueline-jego wzrok powędrował na mnie, ale szybko skupił się na czymś innym.
-Wiem. Dużo o tobie słyszałem. Eliot Owen-przytaknęłam a na stołówce zapanowała cisza. Na środku pomieszczenia stała dyrektorka wraz z Melanie. Cała uwaga przeniosła się na nie gdy Webb gwizdnęła.
-Proszę o uwagę!-krzyknęła dyrektorka-przerwa ta będzie wydłużona o dwadzieścia minut. Mamy pewną ważną sprawę do załatwienia i prosiłabym, aby na korytarzu panowała cisza-Melanie szepnęła coś na ucho dyrektorce a następnie wyszły ze stołówki.
-Prawdopodobnie jakaś uczennica chciała się zabić-oznajmił Eliot a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem-Słyszałaś o tej dziewczynie, którą znaleźli w pobliskim lesie?-zapytał szepcąc. Kiwnęłam i oparłam głowę o dłonie. Brunet zaczął mówić dalej-uczyła się tutaj. Już nie raz próbowała odebrać sobie życie, ale za każdym razem ktoś ją nakrywał, tak jak teraz Amber. Zamknęli ją na parę tygodni w psychiatryku, ale to nic nie dało. Pewnego dnia jej rodzice wrócili do domu i zobaczyli karteczkę z napisem S.E.A.N-serca zaczęło mi mocniej bić. Czy ten skrót miał związek z "przyjacielem" mojej mamy? To jest zdecydowanie nie możliwe, bo po co miałby zabijać niewinną dziewczynę?
-Wiesz co to znaczy?-Eliot spojrzał w górę, tak jakby tam ukrywała się odpowiedź. Nie wiem czemu zrobiłam to samo, ale nic prócz białego koloru nie widziałam
-Nie wiem. Niestety nie posiadam takiej informacji
-Skąd to wszystko wiesz?
-Melanie to moja przyjaciółka a że jest wnuczką dyrektorki, przekazuje mi parę informacji-całą tą godzinę spędziłam na gadaniu z Eliotem. Polubiłam tego chłopaka. Opowiedział mi cały życiorys tej szkoły jak i również dyrektorki. Byłam w ogromnym wrażeniu, wiedzą bruneta. Naprawdę mówił to tak jakby nauczył się tych wszystkich słów na pamięć. Zapraszał mnie na imprezę, ale odmówiłam. W tym dniu Ethan wyjeżdża do cioci i chciałabym się z nim dobrze pożegnać. Po twarzy bruneta mogłam wywnioskować, że był zawiedziony.
-To może na kawę?
-Z chęcią-odparłam gdy przekraczaliśmy teren szkoły. Eliot jest dla mnie zagadką. Miałam wrażenia jakby znał cały mój życiorys. Przez całą drogę patrzyłam się na popękany beton. Nie wiedziałam czy powinnam wymyślić jakiś temat czy jednak odpuścić. Zdecydowałam się na to drugie. Skoro i jemu nie przeszkadza cisza to nie mam zamiaru się wysilać. Po chwili poczułam jak silne ręce obracają mnie w stronę dość dużego lokalu.
-Myślałem, że nie zdołam cię zatrzymać. Szłaś szybciej ode mnie-zaśmiał się nadal trzymając mnie za ramiona. Patrzyliśmy chwile na siebie. Jego brązowe oczy były tak hipnotyzujące, że mogłabym wieczność na nie patrzeć. Lecz Eliot zrobił krok w tył i otworzył przede mną drzwi. Szybko weszłam do środka i wybrałam miejsce w ostatnim rzędzie. Chłopak poprosił o latte a ja o cappuccino. Nie wiem czemu, ale przy Eliocie dziwnie się czuje. Nawet nie potrafię określić tych uczuć. Z jednej strony wydaje mi się, że nasza znajomość może się skończyć tu i teraz, ale z drugiej, że to mój, a raczej nasz, dobry początek. Gdy zaczęliśmy gadać o naszych zainteresowaniach, na zewnątrz zauważyłam znajomą twarz. Umożliwiały mi to szklane ściany z czego założę się, że wieczorem w kawiarni jest piękny widok. To wszystko wyglądało tak, jakby nas podglądał. Wzięłam ostatni łyk cappuccino.
-Zaraz wracam-oznajmiłam i podeszłam do kelnera, pytając go czy jest jakieś tylne wyjście. Blondyn na początku dziwnie się na mnie spojrzał, ale w końcu pokazał mi czarne drzwi. Gdy byłam na zewnątrz, okrążyłam budynek i zatrzymałam się na momencie, kiedy ściany zrobiły się przezroczyste. Brunet na bank nas podglądał. Z jego miny mogłam wywnioskować, że nie wiedział gdzie poszłam-Luke...Luke!-powtarzałam jego imię chyba dwadzieścia razy. Starałam się aby Eliot mnie ani nie zauważył, ani usłyszał-Kurwa, Brooks!-Luke na szczęście odwrócił się w moją stronę. Szybko do mnie podszedł a ja wiedziałam, że jak mnie zdenerwuje, zrobię mu krzywdę-co ty do cholery tutaj robisz? Podglądasz nas?!-brunet nerwowo podrapał się po karku.
-Nie powinnaś się z nim zadawać. Uwierz mi, że on nie jest ciebie wart-prychnęłam
-A kto jest wart? Może ty?! Luke, daj mi spokój. Mam naprawdę ciebie dość. Co ja ci takiego zrobiłam?-chłopak wzruszył ramionami. Między nami była napięta atmosfera. Myślałam, że sobie pójdzie, ale najwidoczniej nie miał zamiaru-Dobra, ty sobie tak tu stój a ja idę do Eliota-miałam już wchodzić gdy nagle poczułam silny ból na nadgarstku
-Jacqueline, popełniasz duży błąd-powiedział i odszedł. A gdzie jest twój francuski-pomyślałam. Nie zdążyłam zamknąć drzwi a Eliot, nie wiem skąd, był koło mnie. Przełknęłam głośno ślinę.
-Gdzie byłaś i czemu wyszłaś tylnymi drzwiami?
-Poszłam zapalić-to było jedyne kłamstwo jakie przychodziło mi do głowy. Brunet krzywo na mnie spojrzał
-Palisz? Nie widać...
-Ale jednak. To co? Idziemy już?-Eliot kiwnął głową i szliśmy w stronę domu. Okazało się, że chłopak mieszka ulice dalej ode mnie.
-Myślę, że to nie było kłamstwo, bo nie lubię ludzi, którzy mnie okłamują-przytaknęłam. Miałam wyrzuty sumienia, ale nie chciałam mu opowiadać o Brooksie. Pożegnałam się z Eliotem i weszłam do domu. Przy samym wejściu czekał na mnie brat.
-Cześć Jackie!-podeszłam i przytuliłam brata
-Siemka. Jesteś sam?-chłopak rozejrzał się dookoła tak, jakby sprawdzał czy nikt nas nie podsłuchuje.
-Widziałem Seana i mamę w dość dziwnej sytuacji-zmarszczyłam brwi. Nie mogłam zrozumieć co miał na myśli. Ethan ciężko wypuścił powietrze-Jackie. Oni to robili-momentalnie zrobiło mi się słabo. Jak to mogło się stać? Pieprzyli się w jednym z tych pokoi i nawet nie zauważyli, że mój brat ich nakrył? To są chyba jakieś żarty.
_______________ _______________ _______________
Tak więc...Chcę przeprosić, że nie dodawałam rozdziału, ale nie miałam czasu i pomysłu. Osobiście uważam, że ten rozdział jest beznadziejny. A jakie jest wasze zdanie?

5 komentarzy:

  1. Znalazłam go dosłownie przed chwilką i mnie zaczarował *.* jest świetny :) Czekam na następny ;)
    Sądzę , że ten emm.. Eliot! Ma coś wspólnego z tą dziewczyną , która popełniła samobójstwo . Tak mi się zdaje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eliot maczał w tym wszystkim palce. Tak bynajmniej myślę. W ogóle robi się coraz ciekawiej! Za każdym razem jestem pozytywnie zaskoczona! Naprawdę bardzo mi się to podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robi się ciekawie, nie powiem, hahahahha :D
    Czekam na następny rozdział
    @and_disappear xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż kurwa. Jest świetnie. Eliot to podejrzany typ! Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Eliot jest jakiś dziwny :/ co do rozdziału Kocham !

    OdpowiedzUsuń